Oczynszowanie wsi

Na przestrzeni wieków pańszczyzna obciążała polskich chłopów w różnym stopniu. Pracując dla swojego pana chłop musiał w ciągu jednego tygodnia odrobić od 1 do nawet 14 tzw. osobo-dni (man-day).

Przykładowo w 1828 roku sumaryczna pańszczyzna na Pogorzałym wynosiła 1725 dni, z czego:
– pańszczyzna sprzężajna (ciągła) wynosiła 1465 dni
– a pańszczyzna piesza 260 dni
Biorąc pod uwagę, że w 1828 roku było 36 gospodarstw, to na jedno gospodarstwo wychodziło około 48 dni.

Co prawda wsie górnicze (Pogorzałe było wsią górniczą) nie były aż tak mocno obciążone pańszczyzną jak inne wsie. A same dobra szydłowieckie od 1828 roku należały do rządu Królestwa Polskiego, który nie wyzyskiwał skrajnie swoich chłopów jak to bywało nieraz w przypadku wsi należących do rodów szlacheckich.
Niemniej jednak chłopi na Pogorzałym nie raz nie byli w stanie wypełnić nałożonej pańszczyzny. Jak np. w 1837 roku gdy zalegali łącznie aż 158 dni (149 ciągłe i 9 piesze).

Przez lata w Królestwie Polskim próbowano porzucić pańszczyznę na rzecz czynszu. W 1841 roku pojawił się szczegółowy przepis i instrukcje dotyczące „urządzania” wsi. A intensywna akcja czynszowania przypadła na lata 1853-1859.

Urządzenie wsi górniczych dóbr szydłowieckich odbyło się w latach 1857-1860.
Do tego zadania został wyznaczony komisarz Kahl, który skierował propozycję „urządzenia wsi” do 11 wsi górniczych. Tylko 5 z nich odpowiedziało pozytywnie na tę propozycję – w tym m.in. mieszkańcy Pogorzałego.
Ale niestety, pomimo że zrobili to już w 1857 roku to ze względu na brak technicznych możliwości zostało to przełożone dopiero na rok kolejny.

(Poniższy opis pochodzi z książki „Szydłowiec i dobra szydłowiecki w I połowie XIX wieku”. Tutaj został lekko przeformatowany aby był czytelniejszy.)

„I tak w 1858 roku do wsi Pogorzałe przybyli:
– komisarz i zaproszeni przez niego:
– ks. Zakrzewski – proboszcz miejscowej parafii,
– W. Zawistowski – nadleśniczy leśnictwa Szydłowiec,
– W. Wróblewski – p.o. wójta gminy Szydłowiec

oraz zgromadzili się wszyscy włościanie wsi.
Komisarz odczytał, iż we wsi jest:
– 16 osad rolnych,
– 34 półrolnych,
– 12 chałupniczych.

Ogółem więc znajdowały się 62 osady, z których uformowanych zostało łącznie 66 osad, bowiem doszły jeszcze 2 osady dla strzelców, 1 karczemna i 1 kowalska.

Nadto na żądanie włościan, odgrodzi się we właściwym miejscu plac na wodę i kopalnię gliny, służyć mające dla użytku całej wsi.

Następnie komisarz, pisał w sprawozdaniu, że gdy po ukazaniu projektu włościanie nic nie mieli do nadmienienia i uważali, że jest dogodny pod każdym względem, wydałem stosowną informację geometrze Józefowi Drożdżyńskiemu„.

w imieniu wsi podpisali protokół:
– Stanisław Półtorak – sołtys
– Andrzej Pisarek — radny,
– oraz Paweł Łyżwa,
– Szczepan Dąbrowa

– i Kacper Zbroja, który jako jedyny złożył podpis, gdy tymczasem inni podpisywali się krzyżykami.

Ponadto przyznano wsi łąki, których rozdanie odbywało się przez losowanie.
Niemal wszędzie łąki gorsze przyznano osadom o lepszych gruntach i odwrotnie. Przy pomocy geometry granice gruntów utrwalono miedzami, słupami i kopczykami. Podobnie kopcami oznaczono po wycięciu lasu drogę.

Z dotychczasowych budowli i ogrodów wolno było korzystać jeszcze przez 3 lata. tj. do 20 maja 1862 r. W tym okresie musieli przenieść swoje budowle na nowo otrzymane miejsca.

Urządzenie tej wsi wchodziło w życie z dniem 20 maja 1859 r. Mieli także w tym roku dokonać siewów, zarówno ozimych, jak i jarych, co było warunkiem zwolnienia z pańszczyzny. Od tego czasu opłacać mieli czynsz i podatki wg instrukcji z 1841 r.

Wystawienie czy przeniesienie domu oraz ogrodzenia odbywały się na koszt własny włościan.
Dom – przypominano – należało stawiać frontem do ulicy.

Na koniec komisarz wręczał każdemu dowody nadania osady, oznaczonej odpowiednim numerem.”

 

Jak widać, pomimo iż Pogorzałe już od 1828 roku należało do rządu Królestwa Polskiego to dopiero po 30 latach, tj. 20 maja 1859 roku zniesiono z mieszkańców pańszczyznę.
Można się pokusić o stwierdzenie, że to od tego momentu mieszkańcy Pogorzałego stali się wolni.

 

Na poniższej mapie z 1858 roku zaznaczyłem 4 wyżej wymienione nowe osady (kowalską, karczemną i dwie strzeleckie) oraz kopalnię gliny.

 

Czy posiadacie jeszcze dowody nadania osady, które komisarz wręczał w 1858 roku?
Taki dokument mógłby wyglądać podobnie do poniższego ze wsi Huta.

Jeśli ktoś wyrazi chęć podzielenia się dowodem nadania osady ze wsi Pogorzałe to z największą przyjemnością umieszczę  tutaj taki dokument 🙂

7 komentarzy do „Oczynszowanie wsi

  1. 48 dni przypadało na jedno gospodarstwo w tych dobrach, czyli dwie dorosłe osoby z chaty pracowały po 12 dni ręcznych (pieszych w roku) + para wołów robiła po 12 dni sprzężajnych w roku, które były równowarte 24 dniom pieszym, czyli 48 dni od całego gospodarstwa, bo wiadomo przecież, że jedna osoba nie miała obowiązku służyć we dworze czy folwarku przez wszystkie te dni. Dlatego 12 dni w roku od jednej osoby z chaty czy też 48 dni o całego gospodarstwa, to jest nic przy współczesnej pracy u kapitalisty, który nie wypłaca ci nawet 1/10 całorocznego utargu i jeszcze z tych nikłych ochłapów, które zarobisz państwo zabierze ci ponad 50 procent, które stanowi 162 dni pracy czyli ponad pół roku. Te wszystkie fantasy o „kmieciach uciskanych przez feudałów” można dzisiaj wsadzić między bajki. Czasy PRL’u się skończyły i nie mam sensu już ich powielać. Chociaż znajdą się jeszcze jakieś Adamy Leszczyńskie z marksistowskiej Krytyki Polityczndej, którzy powielają te mity do znudzenia. Chodzi o to, aby współczesnym korposzczurom sprzedawać bajki, żeby myśleli, że żyją już w tym lepszym i wspaniałym świecie i żeby się nie zorientowali, że są dymani bardziej od tych kmieci, zagrodników i innych poddanych.

  2. „….A same dobra szydłowieckie od 1828 roku należały do rządu Królestwa Polskiego, który nie wyzyskiwał skrajnie swoich chłopów jak to bywało nieraz w przypadku wsi należących do rodów szlacheckich….” Ten cytat polecam uwadze tym wszystkich, którzy tak chełpią się swoją błękitną krwią….

    1. Dobra już nie strasz ludzi nieprawdziwą i zdeformowaną wizją przeszłości, bo wiadomo że od tego komuniści mają swoich speców. Ciekawe kto rozkułaczał i wyzyskiwał chłopów w kołchozach i gułagach? Ubogi szlachcic Bohatyrowicz z Nad Niemnem?

  3. To jest pozbawione sensu logicznego. Jak we wsi mieszkało 48 gospodarzy i każdy z nich zaorał po 5 hektarów to łącznie zaorywali 240 hektarów ziemi dworskiej czyli areał całkowicie przekraczający granice przeciętnego folwarku. To nie realne że aż tyle dni wynosił sama pańszczyzna sprzężajna. Pod tą liczbą kryją się jeszcze inne prace polowe. Chlopi z pewnością nie pracowali na tym pańskim polu dzień w dzień, tydzień w tydzień, przez cały rok. Nawet profesor Piotr Guzowski zajmujący się tematem chłopów pisał mi że nigdy kmiecie nie pracowali więcej na pańskim niż na swoim polu.

    1. Gdzie w tekście znalazłeś informację, że każdy gospodarz był posiadaczem / użytkownikiem 5 ha ziemi ?

      1. Nie chodziło mu o to ile chłopi posiadali tej swojej ziemi, a ile ziemi folwarcznej musiał zaorać jeden chłop ze wsi w danym sezonie. Nie dość że nie umiesz czytać ze zrozumieniem to jeszcze serwujesz jakieś emocjonalne wynurzenia „o błękitnej krwi” które mają się nijak do tego jak faktycznie funkcjonowało gospodarstwo kmiece i ile służby ono posiadało. Tylko płaczesz i płaczesz. Tak jakbyś dzisiaj pracowała tylko na siebie.

        1. Do stołu panu nie usługiwałam więc nie rozumem, z jakiej przyczyny mnie pan „tyka”. Tym, którzy idealizują czasy dawno minione polecam lekturę powieści np. Józefa Ignacego Kraszewskiego, Zofii Kossak-Szczuckiej, Bolesława Prusa, Stefana Żeromskiego, Adolfa Dygasińskiego. Ci trzej ostatni opisywali czasy im współczesne. Nie daj Boże powrotu takiego „dobrobytu”.

Skomentuj Pan Karcy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *